Obowiązek poprawy bezpieczeństwa nałożyła na lotnisko Unia Europejska. Woda na pasie powoduje bowiem, że staje się on śliski i niebezpieczny dla lądujących samolotów. Mokra nawierzchnia wydłuża drogę hamownia maszyn, może też spowodować, że koła stracą przyczepność.

W związku z tym prowadzone było tak zwane rowkowanie. Powstały w ten sposób wyżłobienia, którymi woda deszczowa będzie spływać z pasa startowego. Na skrzyżowaniu dróg startowych została wymieniona ponadto warstwa ścieralna w najbardziej wyeksploatowanych miejscach.



Wykonano dodatkowo szereg prac technicznych w polu manewrowym lotniska np. odmalowano poziome oznakowania dróg startowych, dróg kołowania, dokonano kompleksowego przeglądu świateł nawigacyjnych. Zainstalowano także światła ochrony drogi startowej typu wig-wag i wymieniono lampy naziemne na zagłębione.

Mieszkańcy odetchną

Prace odczuli przede wszystkim mieszkańcy warszawskiego Ursynowa, który od zachodu sąsiaduje z lotniskiem. Władze portu musiały zamknąć dłuższą drogę startową, co spowodowało większy ruch lotniczy nad Ursynowem.



Przez miesiąc mieszkańcy tej dzielnicy musieli w związku z tym radzić sobie ze zwiększonym hałasem startujących samolotów. Nad Ursynowem przelatuje średnio jeden procent obsługiwanych maszyn. Po rozpoczęciu prac było to 60-70 procent.

Warszawskie lotnisko jest największym portem w Polsce, obsługuje ok. 38 proc. ruchu pasażerskiego w Polsce. Lotnisko jest głównym portem dla PLL LOT. Oprócz naszego przewoźnika latają tu takie linie, jak m.in. Lufthansa, British Airways, Air France, KLM, Brussels Airlines, Turkish Airlines, Emirates.

W ubiegłym roku port obsłużył 12,8 mln pasażerów, szacuje, że w 2017 r. obsłuży 14 mln pasażerów.