Prof. Leszczyński: czytelnictwu zagraża książka, a nie to, co od niej odciąga

  • 27.12.2015 11:31

  • Aktualizacja: 13:47 15.08.2022

- Jak byłem młody, to też jeździłem na rowerze, grałem w piłkę i strzelałem z procy. Nie można jeździć na rowerze i jednocześnie czytać. Książka wymaga pewnego skupienia, oderwania się od tego, co robimy - mówił w "Niedzielnym Poranku" prof. Grzegorz Leszczyński, literaturoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego oraz autor książki „Wielkie małe książki. Lektury dzieci. I nie tylko”.

Gość Beaty Jewiarz tłumaczy, że "książka wymaga pewnej inwestycji". - Trzeba odciąć się od świata i poświecić się jej. Trzeba dokonać pewnego wysiłku odcyfrowywania słów i człowiek musi coś z tego mieć. Jeżeli ma nudę, to sytuacja jest katastrofalna - mówi prof. Leszczyński.


"Spirala nudy"


Jak tłumaczy literaturoznawca, młodzi ludzie często docierają do książek, które "najzwyczajniej w świecie są nudne i wszystko, co jest dookoła, wydaje się być ciekawsze". Po przeczytaniu kilku takich pozycji "okazuje się, że nie ma nudniejszej rzeczy na świecie niż czytanie książek".


- Problem nie polega na tym, że świat jest kuszący i odciąga od książek (...). Gdyby było tak, że w bibliotekach dla młodych ludzi zamiast 15 tys. woluminów byłoby na przykład 84, ale bardzo starannie wybranych, to nie mielibyśmy kłopotów z czytelnictwem - twierdzi prof. Leszczyński.


Co to znaczy dobra książka?


- Każda sztuka - obraz, rzeźba, plakat uliczny, także książka - ma uwodzić czytelnika na różne sposoby. Książka oczywiście musi uwodzić stroną zewnętrzną. Jak jest szara i nijaka, a ilustracje są niekuszące, to taka książka ląduje na samym dnie czytelniczych zainteresowań. Potem musi uwodzić tym, co jest w środku - wyjaśnia gość RDC.


Prof. Leszczyński podkreśla, że w zależności od wieku czytelnika, co innego będzie go interesowało.


W każdej z tych sytuacji książka musi odpowiadać na zapotrzebowania czytelnicze, to znaczy, że musi być ona tak napisana i przedstawiać w taki sposób świat, żeby zabierać czytelnika do środka - zaznacza.


Książka jak muzyka


Gość Beaty Jewiarz tłumaczy, że książki są podobne do muzyki.


- Nie ma jednej muzyki dla wszystkich. Są różne formy i odmiany. Rozmaitość muzyki jest przeogromna i podobnie jest z książkami. Każdy z nas może odczuwać inną potrzebę czytelniczą, ale zawsze odczuwamy to samo, jeżeli książka nas wciąga - mówi prof. Leszczyński.


[audioplayer file="http://www.rdc.pl/wp-content/uploads/2015/12/Niedzielny-Poranek-27-12-2015-Grzegorz-Leszczynski-2.mp3" naglowek="Posłuchaj całej rozmowy" float="left" szerokosc="100%"]

Źródło:

RDC

Autor:

KG