Czy USA i Chiny zatrzymają Koreę Płn.? "Jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego, świat może się posypać"

  • 06.09.2017 12:31

  • Aktualizacja: 14:17 15.08.2022

- Najgorzej by było, gdyby USA czy Korea Południowa zaczęły robić porządek w Korei Północnej, bo mogłoby dojść do wojny - mówiła w RDC Patrycja Pendrakowska, Centrum Studiów Polska-Azja.
Korea Płn. ogłosiła w niedzielę, że "całkowitym powodzeniem" zakończyła się przeprowadzona przez Pjongjang próba z użyciem bomby wodorowej przeznaczonej do montażu na międzykontynentalnych pociskach balistycznych. Prezydent USA Donald Trump i kanclerz Niemiec Angela Merkel uzgodnili w poniedziałek, że ONZ powinna szybko uchwalić ostrzejsze sankcje wobec reżimu w Pjongjangu. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział we wtorek, że ryzyko konfliktu nuklearnego z Koreą Północną to obecnie najgroźniejszy kryzys na świecie. - Koniecznie musimy zapobiec wojnie - podkreślił Antonio Guterres. Także we wtorek południowokoreański dziennik "Asia Business Daily" poinformował, iż "zaobserwowano, że Korea Płn. transportuje międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM) w kierunku zachodniego wybrzeża, gdzie znajdują się stanowiska startowe". Dziennik powołuje się na niezidentyfikowane źródła wywiadowcze. Według dziennika, transport pocisku rozpoczęto w poniedziałek, nazajutrz po kolejnej próbie nuklearnej Pjongjangu.

Konflikt mocarstw

- W poniedziałek odbyło się bardzo ważne zebranie. Chiny z Rosją ponownie zaproponowały opcję podwójnego zamrożenia - komentowała w RDC Pendrakowska. - Z jednej strony ma to być wstrzymanie programu nuklearnego Pjongjangu, a z drugiej zawieszenie manewrów wojskowych USA i Korei Południowej - wyjaśniała i oceniła, że daje to konkretny i szerszy obraz tego, o co tam dokładnie chodzi.

- To jest konflikt mocarstwowy - uważa ekspertka. - Z jednej strony mamy Koreę Północną, która jest nieprzewidywalna, ale w tej nieprzewidywalności jest pewna strategia. Mówi się, że Korea Płn. jest dzieckiem Chin, że Chiny sprawują opiekę nad Koreą. A z drugiej strony mamy Rosję, która - jeśli chodzi pewne rezolucje ONZ - często razem z Chinami blokuje przejście różnych decyzji - tłumaczyła Pendrakowska zwróciła uwagę, że sankcje nakładane na Koreę Północną nie dają oczekiwanych skutków.

USA naciskają na Chiny

- Chiny skupiają się w swojej prasie na tym, że są te manewry USA - Korea Południowa i krytykują je jako coś potencjalnie groźnego. Pekinowi te manewry nie są na rękę, bo gdyby był jakiś konflikt, to Korea Południowa nie byłaby z Chinami, tylko przeciwko - wyjaśniała w RDC. - Moim zdaniem najgorzej by było, gdyby USA czy Korea Południowa zaczęły robić porządek w Korei Płn., bo mogłoby dojść do wojny - uważa ekspertka. Zwróciła uwagę, że "Pekin od jakiegoś czasu stara się dyscyplinować Kima, przynajmniej tak to jest pokazywane". Przyznała jednak, że z drugiej strony może to być ukryta taktyka, żeby rozjuszyć Stany Zjednoczone. - Obserwując konto na Twitterze Donalda Trumpa, który jest niezwykle twórczy, ale jest też bardzo ciekawym źródłem informacji, widać od wielu miesięcy, że Trump wywołuje presję na Chiny, żeby wreszcie coś zrobiły z Koreą Północną - mówiła w RDC. Oceniła, że sytuacja jest bardzo delikatna. - Jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego, to świat może się nam posypać - uważa Pendrakowska.

Źródło:

RDC, PAP

Autor:

gk