"Pijemy tyle, co za komuny". Czy podniesienie cen piwa zniechęci młodzież do picia alkoholu?

  • 25.01.2016 15:35

  • Aktualizacja: 13:48 15.08.2022

Piwo w cenie wódki zniechęci młodzież do picia - taką informację podał "Dziennik Gazeta Prawna". Czy droższy browar zastąpi edukację młodzieży? O tym Elżbieta Uzdańska rozmawiała z gośćmi "Jest sprawy" - Krzysztofem Brzózką, dyrektorem Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Marcinem Małeckim, właścicielem browaru Maryensztadt.

- Doszliśmy do spożycia alkoholu równego temu, ile spożywaliśmy w okresie komuny, więc wygląda na to, że wypadałoby coś zrobić - zauważa na początku programu Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i wyjaśnia, że Światowa Organizacja Zdrowia ma wskazówki "dla takiego kraju jak Polska, mówiące o tym, w jaki sposób poradzić sobie z faktem, że pijemy coraz więcej czystego alkoholu".


- Są cztery elementy, które powinny być uruchomione, jeśli chcemy te problemy rozwiązać. Po pierwsze, likwidacja reklam, czyli niewychowywanie przyszłych pokoleń smakoszy alkoholu. Drugi z elementów to ograniczenie dostępności ekonomicznej, czyli kwestia struktury podatków, cen i być może ceny minimalnej za standardową porcję alkoholu, trzeci - ograniczenie dostępności fizycznej, czyli nie sklep na każdym rogu, a rozsądne ilości punktów sprzedaży i kolejny element - wczesne rozpoznanie i interwencja, czyli włączenie systemu medycznego do rozmów z pacjentami - wyjaśnia dyrektor.


"Spożyjemy o połowę mniej alkoholu"


Krzysztof Brzózka wyjaśnia, że przez to, iż "piwo jest traktowane lekko i jako napój orzeźwiający, jest pierwszym napojem inicjującym" oraz "jeśli pije się więcej piwa, to za chwilę będzie piło się więcej wódki".


- Nie chodzi tu o celebrację, jak w przypadku wina, ale o to (...), że jeśli za te same 3 zł czy 5 zł będzie kogoś stać na 3 opakowania piwa albo tylko na półtora, to jednak wypije się o połowę mniej alkoholu - tłumaczy.


Jak wysoka musi być cena piwa?


Marcin Małecki, właściciel browaru Maryensztadt, przekonuje, że cena piwa ma duży wpływ na to, jaki alkohol wybierze konsument, a jej podniesienie może spowodować to, że "odejdzie od jednego alkoholu i będzie pił inny".


- Nie widzę bezpośredniej korelacji między piciem albo niepiciem alkoholu ze względu na jego wyższą czy niższą cenę. Nasz browar jest browarem rzemieślniczym, który produkuje piwa, które na półce kosztują dużo więcej niż piwa przemysłowe. Teraz pytanie, czy te browary są już dość drogie, żeby ich nie pito i żeby nie powodowały, że ludzie będą pić nałogowo, czy też należy jeszcze windować ceny i gdzie jest ten punkt graniczny, kiedy będziemy mogli mówić o tym, że ta cena jest właściwa? - komentuje Małecki.


"To tylko propozycja"


Brzózka, podkreśla, że zmiany pozostają na razie tylko w sferze propozycji oraz wiedzy, jaką dysponuje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.


- Czy będzie ona wykorzystana, czy nie, to zależy od finansistów, polityków. To zawsze trudna decyzja, nie mniej jednak warto wiedzieć, co ewentualnie można zrobić, żeby wyjść z czasów ciężkiego picia - podkreśla.


[audioplayer file="http://www.rdc.pl/wp-content/uploads/2016/01/Jest-sprawa-25-01-2016-Marcin-Malecki-Krzysztof-Brzozka-2.mp3" naglowek="Posłuchaj całej rozmowy" float="left" szerokosc="100%"]


Do dyskusji w studiu zapraszamy także słuchaczy. Czekamy na sygnały o sprawach, które warto poruszyć w programie “Jest sprawa”. Adres mailowy: jestsprawa@rdc.pl, tel. 022 645 90 90 (w trakcie audycji – od poniedziałku do czwartku w godzinach 14.00-15.00.). Adres pocztowy: “Jest sprawa” Polskie Radio RDC, ul. Myśliwiecka 3/5/7, Warszawa.

Źródło:

RDC

Autor:

KG