Challenge w piłce nożnej? Rafał Rostkowski: przepisy trzeba dostosować do różnych sytuacji

  • 07.03.2017 12:34

  • Aktualizacja: 14:08 15.08.2022

- Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej nie wyklucza, że podczas przyszłorocznych mistrzostw świata w Rosji sędziowie będą mogli korzystać z powtórek wideo - zapowiedział prezydent FIFA Gianni Infantino. Zdaniem międzynarodowego arbitra Rafała Rostkowskiego, zanim wprowadzi się to rozwiązanie, trzeba ustalić, co będą robić sędziowie, kiedy na boisku zdarzy jakaś nietypowa sytuacja.
Na corocznym spotkaniu Międzynarodowej Rady Piłkarskiej (IFAB), czyli organu zajmującego się przepisami futbolu, Gianni Infantino przypomniał, że wszyscy czołowi arbitrzy sędziowali już mecze z wykorzystaniem VARów (Video Assistance Referees - dodatkowych sędziów obsługujących system powtórek). - Wszystkie znaki są obiecujące. Drobnym problemem jest wyszkolenie sędziów, ale dla tych najlepszych to nie jest wielka zmiana, a poza tym uczą się bardzo szybko. Możliwe, że wdrożymy system z myślą o MŚ 2018, bo mieliśmy dobre doświadczenia podczas grudniowych klubowych mistrzostw świata w Japonii - powiedział Infantino.

Jak dodał, nawet wykorzystanie powtórek nie zagwarantuje braku błędów. - Udział VARów nie pozwoli nam na idealne sędziowanie, ale takie rozwiązanie nie ma minusów - ocenił szef FIFA.

"Sędzia czasami nie ma szans"

Rafał Rostkowski, międzynarodowy arbiter piłkarski i sędzia UEFA od 1991, zauważył w "Markowym programie", że rozwój telewizji sprawił, że sędziowie są "obnażani". - W tej chwili wszyscy chyba już wiemy, że sędzia czasami nie ma szans. Na boisku biega trzech, czterech lub sześciu arbitrów, a na placu gry jest 22 piłkarzy, którzy są coraz lepiej wyszkoleni, również w oszukiwaniu sędziów. Skoro w sportach, gdzie jest mniejsze boisko, sędziowie mogą korzystać z powtórek, to władze FIFA stwierdziły, że trzeba to zmienić i zgodziły się półtora roku temu na rozpoczęcie eksperymentów z używaniem powtórek wideo w piłce nożnej - wyjaśnił.

Dodał, iż wszyscy zastanawiają się, po co te eksperymenty, skoro to wszystko jest takie proste. - To jest fajne w teorii, ale przepisy trzeba zmienić i dostosować do różnych sytuacji. Jest szansa, żeby to wkrótce wprowadzić. Jeśli eksperymenty zakończą się powodzeniem, a są na to ogromne szanse, to już przyszłoroczne mistrzostwa świata w Rosji będą przeprowadzane bez poważnych błędów - zaznaczył Rostkowski.

Skomplikowane sytuacje

Arbiter zwrócił jednak uwagę, że czasami pojawiają się trudności, ponieważ zdarzają się sytuacje skomplikowane. - Co zrobić, jeśli w polu karnym obrońca wybije piłkę ręką z bramki, gdzie powinien być rzut karny i czerwona kartka, sędziowie tego nie dostrzegą, a zanim asystenci wideo znajdą powtórkę, to w międzyczasie padnie gol do drugiej bramki? Pytanie co wtedy zrobić? Anulować gola? Cofnąć akcję na drugą połowę i podyktować rzut karny, czy może uznać tego gola, potem cofnąć się w czasie i podyktować karnego, a następnie zacząć od środka? To trudne sprawy i trzeba to po prostu ustalić - podkreślił.

Gość RDC wspomniał, że idea jest taka, żeby sędziowie asystenci wideo informowali głównego o konieczności zmiany decyzji w ciągu kilkunastu sekund, najpóźniej kilkudziesięciu. - W 90 procentach akcji będzie to możliwe do wykonania, natomiast zanim to wprowadzimy, trzeba ustalić, co będziemy robić, kiedy zdarzy się jakiś nietypowy przypadek - powiedział w "Markowym programie" Rafał Rostkowski.

Wprowadzenie VARów od przyszłego sezonu planują m.in. władze niemieckiej ekstraklasy. Zastanawia się nad tym również angielska federacja (FA) w kontekście krajowego Pucharu.

Źródło:

RDC,PAP

Autor:

mg