Brytyjczycy zagłosują za Brexitem? "To tak, jakby ktoś stale upuszczał Unii krwi"

  • 22.06.2016 09:05

  • Aktualizacja: 13:56 15.08.2022

- Wiem z kilku źródeł, że banki w Polsce zakładają, iż Brexitu nie będzie i na takich prognozach działają. W kwestii politycznej jasne jest jednak, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii zostanie potraktowane przez elity europejskie jako element nowego otwarcia. Unia Europejska będzie się zmieniać - mówił w "Poranku RDC" Paweł Kowal.
Rekordowa liczba wyborców zapisała się na listy wyborcze przed czwartkowym referendum w sprawie przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej - podała we wtorek centralna komisja wyborcza. Wszystkich zarejestrowanych wyborców jest blisko 46,5 mln. Na podstawie danych z 382 okręgów wyborczych Wielkiej Brytanii i Gibraltaru centralna komisja ogłosiła, że do udziału w referendum zarejestrowało się 46 499 537 osób - to o ok. 150 tys. więcej niż w przypadku wyborów parlamentarnych w 2015 roku wygranych przez Partię Konserwatywną premiera Davida Camerona.

W najnowszym sondażu ośrodka Survation dla firmy bukmacherskiej IG, 45 proc. ankietowanych opowiedziało się za pozostaniem w UE, a 44 proc. za Brexitem. W poprzednim badaniu tej samej sondażowni dla "Mail on Sunday", którego wyniki opublikowano w sobotę wieczorem, przeciwko Brexitowi było 45 proc. ankietowanych, a 42 proc. zagłosowałoby za. Dwa dni przed referendum średnia z ostatnich sześciu sondaży wyliczona przez portal internetowy WhatUKThinks wynosi równo 50 do 50. Referendum, w którym Brytyjczycy zadecydują o przyszłości swego kraju w Unii Europejskiej, odbędzie się w czwartek, 23 czerwca.

Jak przyznał w "Poranku RDC" Paweł Kowal, nikt nie potrafi powiedzieć, jakie będą skutki Brexitu. - Są tacy, którzy mówią, że będzie podobnie jak wówczas, gdy wychodziła Grenlandia jako terytorium Danii i nic się nie stało. Twierdzi się więc, że Wielka Brytania zachowa więzy z kontynentem. Ja jednak uważam, że Brexit będzie trudnym wydarzeniem pod wieloma względami, ale jestem przekonany, że nikt nie wie, co naprawdę się stanie - powiedział gość RDC.

"UE będzie się zmieniała"

Dodał, że zdecyduje tutaj polityka. - Wychodzenie Wielkiej Brytanii będzie trwało kilka lat, w tym czasie odbędą się tam wybory i debata publiczna. Proces, w którym wielkie państwo opuszcza UE, będzie ją osłabiał.  To tak, jakby ktoś stale upuszczał Unii krwi. To nie będzie przyjemne pod żadnym względem - podkreślił były polityk.

Kowal zauważył, iż wie z kilku źródeł, że banki w Polsce zakładają, że Brexitu nie będzie i na takich prognozach działają. - W kwestii politycznej jasne jest jednak, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii zostanie potraktowane przez elity europejskie jako element nowego otwarcia. Unia Europejska będzie się zmieniać. Być może Polska na tym zyska i się wzmocni, ale wydaje mi się - biorąc pod uwagę obecny stan polityki europejskiej w Polsce - iż trudno mieć nadzieję na uzyskanie jakichkolwiek korzyści - ocenił.

Cameron pierwszą ofiarą?

Gość RDC zwrócił również uwagę, że nie jesteśmy przygotowani na czarne scenariusze wynikające z Brexitu. - Nikt bowiem nie wierzył do końca, że to się wydarzy. Pierwszą ofiarą tego procesu będzie David Cameron, ponieważ okaże się, że przekombinował. Narzekamy w Polsce, że polityka zagraniczna jest uwikłana w politykę wewnętrzną, a Cameron szczególnie jest w nią uwikłany. To wszystko wzięło się z polityki wewnętrznej i starć wśród konserwatystów - powiedział w "Poranku RDC" Paweł Kowal.

Źródło:

RDC,PAP

Autor:

mg