Andrzej Rozenek: zarząd PLL LOT nie ma kompetencji do zarządzania tą firmą
18.10.2018 09:29
Aktualizacja: 14:37 15.08.2022
- Widać wyraźnie, że obecny zarząd PLL LOT nie ma kompetencji do zarządzania tą firmą - powiedział w "Poranku RDC" Andrzej Rozenek. Kandydat SLD na prezydenta Warszawy odniósł się w ten sposób do trwającego w siedzibie przewoźnika protestu pilotów i stewardes.
Kilkadziesiąt osób pikietą po godzinie 5 rano w siedzibie PLL LOT rozpoczęło w czwartek strajk. Związkowcy zapowiadają, że będą protestować „do skutku”. Spółka zapewnia, że żaden rejs tego dnia nie zostanie odwołany z powodu strajku.
Związkowcy domagają się przywrócenia do pracy zwolnionej dyscyplinarniej szefowej jednego ze związków Moniki Żelazik, a także powrotu do regulaminu świadczeń z 2010 roku, który dawał im lepsze warunki pracy.
Nie mają kompetencji?
Jak powiedział w "Poranku RDC" Andrzej Rozenek, LOT nie radzi sobie z problemem. - To pierwszy zarząd po 1990 roku, który doprowadził do takiej sytuacji, że związki ogłosiły strajk. Wcześniej były protesty i postulaty, ale zarządom udawało się z tych wszystkich trudnych sytuacji wychodzić. Widać wyraźnie, że obecny zarząd PLL LOT nie ma kompetencji do zarządzania tą firmą - powiedział kandydat SLD na prezydenta Warszawy.
Dyrektor biura komunikacji LOT Adrian Kubicki powiedział w czwartek, że żaden rejs nie został jeszcze odwołany z powodu strajku. Dwa rejsy zostały odwołane z powodów technicznych. W sumie LOT w czwartek ma zrealizować około 350 przylotów do i z Warszawy.
Protest taksówkarzy
Gość RDC odniósł się również do zaplanowanego na czwartek protestu taksówkarzy. Ponad 600 kierowców chce wyrazić swój sprzeciw dla - ich zdaniem - nielegalnej konkurencji. Andrzej Rozenek przyznał w RDC, że wspiera protestujących. - Chciałbym, żeby wszyscy zrozumieli, że jeżeli korzystamy z licencjonowanej taksówki, to mamy gwarancję, że prowadzi ją osoba niekarana, badana przez lekarza, a samochód jest sprawny i ubezpieczony. W przypadku korzystania z nielegalnego przewoźnika, takich gwarancji nie ma - mówił Andrzej Rozenek.
Dodał, że państwo traci na nieuporządkowaniu tego problemu. - Nie może być tak, że na rynku konkurują ze sobą dwie gałęzie tych samych usług i jedna może coś robić bez podatku, a druga musi płacić. To jest po prostu nieuczciwe - podkreślił.
Początek protestu w samo południe. Ma się zakończyć przed popołudniowymi godzinami szczytu. Start przy Cmentarzu Północnym - finał na Ursynowie.