Alarm smogowy w Warszawie. "Wiele osób uważa, że nie ma żadnego problemu"

  • 15.12.2016 16:18

  • Aktualizacja: 14:04 15.08.2022

- To ważne, że mamy dzień bez samochodu, bo to pierwszy taki dzień i warszawiacy dowiedzieli się, że smogowa sytuacja w stolicy nie wygląda dobrze. Powietrze w Warszawie nie jest najlepszej jakości i trzeba o tym mówić - ocenił w "Popołudniu RDC" Piotr Siergiej (Polski Alarm Smogowy).

W związku z prognozowaną gorszą jakością powietrza, w czwartek mieszkańcy Warszawy mogą bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej. Wiceprezydent Michał Olszewski zaapelował, aby warszawiacy pozostawili samochody w domach (czytaj więcej).


Alarm smogowy


- Mamy alarm smogowy i darmową komunikację, bo Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zapowiedział bardzo wysokie stężenia zanieczyszczeń w powietrzu dla Warszawy. Najwyższe mają być między godz. 18 a 24, czyli wtedy, kiedy wracamy do domów i kiedy palimy w kominkach, piecach i emitujemy bardzo dużo zanieczyszczeń - tłumaczył w RDC Piotr Siergiej. Dodał, że zazwyczaj prognozy sprawdzają się na poziomie 50-70 proc. - Według mnie będziemy mieli te przekroczenia, bo mamy tak zwaną smogową pogodę - mało wieje, jest chłodno, więc będzie tego dymu sporo i nie będzie go rozwiewać - ocenił.


Pierwszy taki dzień


Gość RDC pozytywnie ocenia decyzję ratusza. Mimo że przyznaje, iż jeden dzień bez samochodu nie zmieni znacząco jakości powietrza w stolicy, to zauważa, że decyzja ta ma inny wymiar - uświadamia bowiem mieszkańcom skalę problemu. - To pierwszy taki dzień i warszawiacy dowiedzieli się, że smogowa sytuacja w stolicy nie wygląda dobrze - mówił Siergiej. - Wielu ludzi uważa, że nie ma problemu - dodał.


Siergiej wytłumaczył także, co możemy robić każdego dnia, aby nie pogarszać i tak już złej jakości warszawskiego powietrza. - Jeżeli zależy nam na tym, żeby nie zatruwać siebie i innych, to najlepiej mieć takie źródło ciepła, które emituje najmniej zanieczyszczeń. Na pewno nie powinien to być kocioł na paliwo stałe pozaklasowe, tzw. kopciuch. Ta nazwa mówi wszystko - wyjaśniał.


Najważniejsza jest świadomość


Zdaniem gościa Anny Matusiak, problem leży w naszej świadomości. - Trzeba uświadomić ludziom, że to, co robią powoduje, że chorują - przekonywał. - Ja to porównuję do przekonywania ludzi, że szkodzą im papierosy. Kiedyś siedzieliśmy w pomieszczeniach, w których wszyscy palili i to było normalne. Dziś już tak nie jest, bo jesteśmy bardziej świadomi, nie chcemy truć innych - podkreślił Siergiej.


Strefy bez samochodów i sprawna komunikacja miejska


Stołeczny ratusz zapowiedział, że przeznaczy w przyszłym roku 620 tys. zł na alert smogowy. W ten sposób miasto chce ostrzegać mieszkańców przed ogromnym zanieczyszczeniem powietrza (dowiedz się więcej). Zdaniem gościa audycji, powinny zostać podjęte także inne działania, na przykład wyznaczenie w mieście stref o ograniczonej możliwości ruchu samochodowego i usprawnienie komunikacji miejskiej. - Polacy są zakochani w samochodach. W Warszawie na tysiąc mieszkańców mamy blisko dwa razy więcej pojazdów, niż w Berlinie - zauważył. - W miastach i dużych aglomeracjach sieć komunikacja powinna być skonstruowana tak, żeby zachęcać do korzystania z niej - przekonywał.


Źródło:

RDC

Autor:

gk