Trener Wisły Płock: wszystko w nogach i głowach zawodników

  • 18.05.2016 11:41

  • Aktualizacja: 21:41 25.07.2022

- Przed nami najważniejszy mecz sezonu, od awansu do ekstraklasy dzieli nas punkt. Teraz wszystko w nogach i głowach piłkarzy. Mam nadzieję, że 20 maja zapisze się w kronikach miasta, jako dzień powrotu do elity - powiedział trener Wisły Płock Marcin Kaczmarek.

32. kolejka rozgrywek pierwszej ligi może być tą najważniejszą dla Wisły. Wiśle do zapewnienia awansu wystarczy remis w spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz. W mieście nie można nie zauważyć, że w piątek rozegrany zostanie mecz, który może zadecydować o powrocie po dziewięciu latach do ekstraklasy. Zaproszenie na stadion wisi niemal na każdej witrynie sklepowej, na autobusach, plotach, banerach, na szybach prywatnych samochodów. Kibice wyznaczyli sobie spotkanie na godz. 16.30 na Starym Rynku, skąd przejdą na stadion. Po meczu, na godz. 19.47 (w 1947 roku powstał klub), zaplanowana jest wielka feta, oczywiście z udziałem całego zespołu.


- Wreszcie stoimy przed realną szansą, by spełnić swoje marzenia, żeby awansować do ekstraklasy. Jeśli uda się pokonać rywala, to będziemy mieć olbrzymią satysfakcję. Ciężko pracowaliśmy przez cały sezon, wreszcie jest szansa, żeby się cieszyć z sukcesu. Mam nadzieję, że w piątek na stadion przyjdzie więcej kibiców niż zwykle, a potem wspólnie będziemy świętować - powiedział PAP Kaczmarek. Szkoleniowiec cieszy się, że ten najważniejszy mecz drużyna rozegra przed własną publicznością.


Silna motywacja


W meczu z Zawiszą drużyna Wisły wystąpi niemal w najsilniejszym składzie. Nie zagra jedynie Damian Byrtek, który podczas pojedynku ze Stomilem doznał poważnej kontuzji i w tym sezonie już nie zagra. Wróci do drużyny Cezary Stefańczyk, który pauzował za żółte kartki.


Prezes klubu Jacek Kruszewski zapewnia, że zespół jest zmotywowany, a po wywalczeniu awansu otrzyma do podziału milion złotych. - Byłoby świetnie, gdyby udało się wywalczyć awans już w piątek, ale to jest sport, tu wszystko może się wydarzyć. Gdyby nam się nie udało zdobyć przynajmniej punktu w meczu z Zawiszą, to mamy jeszcze drugie podejście, z Wigrami Suwałki u siebie, a potem także trzecie w Katowicach. Ale to jest czarny scenariusz. Zawodnicy zapracowali na to, by przed końcem sezonu mieć spokój. Wywalczyli dużą przewagę, nikt im tych punktów nie podarował. Im szybciej znajdziemy się w ekstraklasie, tym lepiej, bo mamy sporo pracy do wykonania przy zespole i na obiekcie. Nasz stadion, 10 lat temu jeden z najnowocześniejszych w kraju, teraz odbiega od standardów.


Przed następnym sezonem


Jeśli rozgrywki zakończą się awansem, drużyna ma już plany przygotowań do nowego sezonu. 5 czerwca zespół zagra ostatni mecz ligowy z GKS-em w Katowicach, w poniedziałek piłkarze wyjadą na dziesięciodniowe urlopy, wracają 14 czerwca i zostanie im miesiąc na przygotowania do rozgrywek.


- Pracujemy już nad tym, w jakim składzie zagramy w następnym sezonie. Nie planujemy rewolucji, myślimy o sprowadzeniu, nie o wymianie, czterech, pięciu zawodników. O szczegółach nie będziemy mówić, bo to tylko rozmowy, bez finalizacji. Kilku zawodnikom kończą się kontrakty. Ostatnie zdanie należeć będzie do trenera - zapewnił Kruszewski.


Kaczmarek pracuje w Płocku od 22 czerwca 2012 roku. W pierwszym sezonie z drużyną awansował do 1. ligi, w drugim zajął szóste miejsce, przed rokiem walczył o ekstraklasę, zajmując ostatecznie trzecią pozycję, a w tym, trzy kolejki przed końcem ma siedem punktów przewagi na trzecim w tabeli Zawiszą.


Piątkowy mecz 32. kolejki rozpocznie się na stadionie Wisły o godz. 18.00.

Źródło:

PAP

Autor:

RDC